“I really, really, really, really...”
uwielbiam zostawać w domu i przymierzać spodnie w Stradivariusie.

robię tak ze spodniami, aby sprawdzić swój rozmiar.


dzisiaj miałam spokojniejszy dzień. wszystko z powodu wczorajszej migreny.

laska na hiszpańskim stwierdziła, że mówię jak wąż. mówiłam wolno, aby niczego nie pomieszać, ale mózg mój i tak się przegrzał.. a więc aż do uschnięcia męczyłam się z tym bólem.
przed zaśnięciem powiedziałam mamie, żeby mnie rano nie budziła, jeśli nie wstanę.
i wstałam sobie na spokojnie ok.9.


ok.13 pojechałam do szkoły, aby zawieść wypracowanie z frencza. może mi to podwyższy ocenę, a może nie. cóż. przynajmniej próbowałam, nie?

jeśli chodzi o ćwiczenia i dietę, to się nadal trzymam. wczoraj kupiłam w biedrze otręby gryczane. normalnie nie lubię otrębów. jakoś nie mogę się do nich przekonać, ale za to kaszę gryczaną uwielbiam i otręby gryczane również


skoro piszę o ćwiczeniach, to wspomnę o tym, co robię, gdy nie mam siły/czasu/zdrowia na pełny trening

normalnie ćwiczę w ciągu dnia trochę ponad godzinę. zwykle są to ćwiczenia z Mel B.



tabata.pl/trening-tabata-w-4-minuty/#more-7 <w linku więcej info>
niedawno dowiedziałam się czegoś, co mnie na serio zdziwiło. po prostu myślałam, że jedna z moich przyjaciółek robi sobie ze mnie jaja. ale okazało się, że ona pisze mi na serio... otóż, moja przyjaciółka <nazwijmy ją Er.> jakiś czas temu wkręciła się w jakiegoś przystojnego i starszego faceta. kibicowałam jej mocno. wiedziałam, że on ją też polubił i trzymałam kciuki, aby ta znajomość się rozwinęła.<Er. miała takie rozmarzone oczy, gdy o nim mi mówiła...>. w naszej ostatniej rozmowie również o nim wspominała, aż tu kilka dni temu ona mi pisze, że 'chyba jest' z naszym kolegą z kl. z gim. nie, no facepalm. #1 nie lubię tego kolesia #2 szok, że tak szybko zmieniła swoje uczucia #3 totalnie jej nie zrozumiałam i pomyślałam, że jej syndrom poszukiwania kogoś rozwinął się lub nawet rozmnożył..
hmm..napisała mi, że są razem, bo ona go pocałowała pierwsza, a później on ją. pomyślałam..żenada. uznałam, że zwariowała i że jest strasznie chwiejna emocjonalnie. nie wiem, czemu, ale laski, które tak szybko zmieniają swoje obiekty <w pół sekundy> wkurzają mnie. szczególnie jak męczą mi dupę tym pierwszym Panem X.
ok. odpisałam jej. nie, nie napisałam, że głupio robi. nie wspomniałam też, że nie lubię jej 'nowego kochasia'. napisałam, aby była pewna tego, co robi i coś tam jeszcze <An. stwierdziła, że jej pocisnęłam, gdy jej wysłałam rozmowę>. ale tak naprawdę nie byłam chamska.

<ok, wredne było to, że napisałam, że muszę iść już spać i nie chcę z nią pisać- było po 00, a ja drugiego dnia miałam ważną prezentację no i nie chciałam pisać z nią o kimś, kogo nie lubię>. jeśli chce to niech się z nim umawia. w końcu jej życie. zresztą i tak nie nosi szpilek, więc o tak wiele nie będzie wyższa od swojego kochasia

jej reakcja? nie odzywa się. a co ja na to? hmm, chyba staję się wyprana z uczuć.
oglądał Ktoś z Was już może Fast and Furious 7? ja mam na to wielką ochotę. postanowiłam, że po maturze lub może już po ustnych zabiorę się za całą serię. co prawda oglądałam chyba wszystkie części, ale myślę, ze takie przypomnienie byłoby naprawdę dobre.

w ogóle zaplanowałam wiele filmów do obejrzenia. ach! zamierzam tyle nadrobić w te wakacje <w końcu nie miałam wakacji już dwa lata!>.
xoxo
p.s.szacun dla tych, co przeczytali ten wpis

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
+ Paul Walker [*], bardzo chciałabym go zobaczyć w jeszcze niejednym filmie. naprawdę smutno, gdy tacy ludzie, jak on odchodzą. uwielbiałam go od zawsze. pamiętam, że pierwszy raz 'Szybkich i wściekłych' oglądałam z dziadkiem. tak, fajne wspomnienia.
<"Przygoda na Antarktydzie" też warto go tam zobaczyć
